Witraż na paznokciach
Mój dzisiejszy witraż malowałam przy użyciu hybryd marki Pierre Rene oraz czarnej farbki akrylowej. Całość zaczęłam od zrobienia witrażowego tła, czyli pomalowania paznokci kolorem no.40 nie dojeżdżając przy tym do skórek. Dopiero potem przerwę pomalowałam przybrudzonym różem no.31. To bardzo przyśpieszyło moją pracę, ponieważ nie musiałam od razu robić idealnych wąsów po bokach, tylko najpierw szybciutko pomalowałam paznokcie zaokrąglonym pędzelkiem, a potem tylko dołożyłam do tego fiolet.Następnym etapem było namalowanie czarnej linii oddzielającej dwa kolory. Dzięki temu widziałam czy na każdym paznokciu zostawiłam w miarę równe odstępy. Zrobiłam to na paznokciach pokrytych matowym topem. Dopiero potem przeszłam do malowania obramowania, konturów grzybów, liści i na końcu linii tworzących witraż. Nie trzeba się tu skupiać na idealnie cienkich liniach, ponieważ i tak przy użyciu później nakładanej hybrydy możemy to ładnie wyrównać.
Kolory, którymi wypełniałam poszczególne elementy witraża są mieszankami bieli, beżu, czerwieni i brązu. Chciałam, żeby kolory się różniły, ale miały te sam bazy. Tę samą techniką zrobiłam listki, czyli połowy pomalowałam jednym kolorem, a drugie tym samym tylko rozbielonym żelem. Bardzo ważne przy wypełnianiu elementów jest ostrożne dojeżdżanie pędzelkiem do krawędzi. Trzeba zostawić cienką linię, ale jej nie zalać. W razie zalania warto hybrydę utwardzić i dopiero potem poprawić linię farbką.
Na koniec paznokcie pokryłam topem bez warstwy dyspersyjnej, tylko tam gdzie znajdował się witraż. Dzięki temu jeszcze bardziej podkreśliłam charakter zdobienia.
Choć takie witrażowe paznokcie są dość czasochłonne wydaje mi się, że to naprawdę piękna propozycja jesiennego zdobienia. Można pokusić się o takie wzoru na wszystkich paznokciach, ale na dwóch lub jednym będą wyglądać równie pięknie.