Jednym z największych plusów wiosny jest to, że większość firm wypuszcza nowe kolekcje. I to nie byle jakie, a pastelowe! Czyli po prostu sama miłość zamknięta w małych buteleczkach. A dorzucając do tego nazwę, którą jest tytuł jednego z moich ulubionych filmów to już po prostu połączenie idealne. Kochani, dziś przed Wami wiosenna kolekcja Orly La La Land ❤
Kolekcja ja liczy sześć lakierów, z czego jeden z nich do glitter. Wszystkie mają standardową pojemność 18ml i posiadają długi, płaski, ścięty na okrągło pędzelek. Konsystencja jest dość rzadka, a sam lakier wysycha naprawdę szybko. Mamy tutaj same pastelowe kolorki, które jak widać bardzo się od siebie różnią i wyglądają naprawdę delikatnie i uroczo. Tyle o całym zestawie, więc teraz spokojnie możemy przejść do omówienia każdego z nich po kolei.
Orly - Head In The Clouds
Jasny, wpadający w biel róż, który już mogliście oglądać na moich dłoniach. Kryje po 2/3 warstwach. Niestety po dłuższym czasie używania zauważyłam, że tworzą mi się na nim bąbelki. Jest to jedyny lakier z całej kolekcji, z którym miałam taki problem, więc stawiam na wadę fabryczną, albo troszkę inną konsystencję.
Orly - As Seen On Tv
Fiolet, troszkę bardziej neonowy. Ładnie kryje po dwóch warstwach. Na żywo jest troszkę żywszy i jaśniejszy niż na zdjęciu, ale i tak wygląda naprawdę ładnie.
Orly - Cool In California
Piękna brzoskwinka kryjąca po trzech warstwach. Świetnie podkreśla opaleniznę (której ja osobiście nie posiadam).
Orly - Anything Goes
Jedyny glitter z kolekcji. Posiada opalizujący na zielono-różowo pyłek, a do tego gwiazdki i kropeczki. Na zdjęciu możecie zobaczyć wybrane przeze mnie z lakieru cekiny, ponieważ przy normalnym malowaniu czasami w ogóle ich nie złapię.
Orly - Big City Dreams
Bardzo lubię miętę na paznokciach. Pasuję do wszystkiego i nadaje się na każdą porę roku. Ta kryje po dwóch warstwach i wygląda jak cukiereczek.
Orly - Forget Me Not
Jasny błękit, który nie wpada w szarości. Kryje po trzech warstwach i posiada troszeczkę szerszy pędzelek niż pozostałe. Jego również mogliście oglądać w moim ostatnim zdobieniu, które jest jeszcze delikatniejsze niż zwykle.
A który kolor Wam spodobał się najbardziej? ❤