Dawno nie było tu żadnej recenzji, dlatego dziś zapraszam Was na pogadankę na temat lakierów z najnowszej jesiennej kolekcji Miss Sporty noszącej nazwę Designer.
W skład najnowszej kolekcji lakierów Miss Sporty wchodzi dokładnie sześć kolorów, które od wielu lat wpisują się w jesienne trendy. Wszystkie posiadają charakterystyczną dla tej marki okrągłą buteleczkę oraz szeroki i długi pędzelek. Mają rzadką konsystencję oraz zróżnicowane wykończenia. Średnia ocena kolekcji jest dość dobra. Niektóre lakiery wypadły naprawdę świetnie, a inne trochę gorzej... Zresztą zobaczcie sami :)
Miss Sporty 559
Głęboka szarość, która kryje po trzech cienkich warstwach, jednak po dwóch wygląda już dość ładnie. Nie posiada drobinek. Na zdjęciach przechodzi trochę bardziej w niebieski, jednak na żywo jest to czysta, ciemna szarość.
Miss Sporty 560
Zdecydowanie mój ulubieniec z całej kolekcji. Kryje po dwóch warstwach i ma kolor dojrzałej oliwki. Pięknie wygląda zarówno na żywo jak i na zdjęciach. Idealny do jesiennych stylizacji. Nie posiada drobinek.
Miss Sporty 561
Chyba pierwszy w historii pomarańcz, który mi się podoba. Wszystko za sprawą tego, że ma w sobie domieszkę brązu. Piękny ma żywo, jednak na zdjęciach niestety wpada trochę w czerwień. Kryje po trzech cienkich warstwach i nie posiada drobinek.
Miss Sporty 562
Jak wiecie za czerwienią nie przepadam, dlatego byłam do niej sceptycznie nastawiona. Jednak muszę przyznać , że na zdjęciach wypadła naprawdę dobrze. Kryje po 3/4 warstwach. Świetna dla osób, które nie rozstają się z czerwienią, a chcą spróbować czegoś bardziej szałowego. Mimo, że na zdjęciu słabo to widać, lakier posiada połyskujące drobinki.
Miss Sporty 563
Czekoladowy brąz i niestety moje największe rozczarowanie. Uwielbiam takie kolory, jednak jeśli lakier po nakładaniu drugiej warstwy ściąga poprzednią to coś jest nie tak. Trzy warstwy pokryły ładnie całość, jednak na wstępie miał u mnie sporego minusa. Mimo szybkiego schnięcia to jedyny kolorek, który raczej odradzam.
Miss Sporty 564
Niby nie mój styl, ale ten połyskujący fiolet ma coś w sobie. Na zdjęciu wyszedł naprawdę ładnie. Mimo, że to jesienna kolekcja to ten kolorek fajniej sprawdzi się moim zdaniem w zimowych stylizacjach np. w połączeniu ze srebrem.
Jak dla mnie cała kolekcja wypadła naprawdę w porządku. Jak patrze na zdjęcia to jestem zachwycona chyba każdym kolorem. Jednak gdybym miała wybrać ulubieńca, to tak jak pisałam wyżej byłaby to ta cudowna oliwka <3 A Wam, który kolorek najbardziej wpadł w oko?