Ja to mam jednak słabość do różu. Powiem Wam szczerze, że nawet taki w neonowej wersji ma coś w sobie. Nie jest to oczywiście to samo co np. pastelowa lawenda, ale jak wiadomo róż różowi nierówny :D
Orly w swojej letniej kolekcji poszalało i wypuściło aż trzy kolorki, które moim zdaniem można określić mianem różu. Pisałam już o nich obszerniejsza notkę przy okazji recenzji, dlatego dziś powiem jedynie, że pięknie ze sobą wyglądają!
To nietypowe połączenie było bazą do mojego zdobienia na #Orlympiada. Udało mi się dzięki niemu zdobyć drugie miejsce z czego jestem ogromnie dumna. Dyscypliny olimpijskie zmalowałam ręcznie przy użyciu farbek akrylowych od Bajszer. Nie jest to może jakieś bardzo wymyśle zdobienie, ale wbrew pozorom trochę się nad nim napracowałam. :D