Pierwszy czerwca to nie tylko Dzień Dziecka. To również idealny czas żeby pokazać Wam moich ulubieńców minionego miesiąca! Tym razem nie mam do pokazania zbyt wielu rzeczy, jednak są to same perełki. Zobaczcie sami i koniecznie dajcie znać co w tym miesiącu Wam się sprawdziło i jest zdecydowanie warte polecenia :)
Zaczniemy lakierowo, czyli tym co pewnie większość z Was najbardziej interesuje. O nowej kolekcji Golden Rose Ice Chic już się trochę rozpisałam (i to aż w dwóch postach), ale w ulubieńcach również musiałam napomknąć o niej kilka słów. Było dla mnie sporym zaskoczeniem, że tak jasne, pastelowe kolorki mają aż tak dobre krycie. Z całej szóstki wybrałam jednak totalnego ulubieńca, a mianowicie błękit o numerku 78 , który jest po prostu przecudny :)
Dopiero dziś na facebooku pochwaliłam Wam się moją nową współpracą z marką Wibo, jednak wszystkie kosmetyki, które dostałam, już zdążyłam przetestować i przyjrzeć im się z bliska. Puder rozświetlający na początku nie za bardzo przypadł mi do gustu, jednak z dnia na dzień zaczęłam się do niego przekonywać. Nie stosuje go jednak na całą twarz, a nakładam tylko na już przypudrowany i zmatowiony podkład. Daje to bardzo fajny efekt, ponieważ błysk twarzy nie jest spowodowany potem (^^), a wyłącznie kolorowymi kuleczkami. Duży plus za ogólny wygląd całego kosmetyku, ponieważ bardzo przyjemnie się niego patrzy :)
Pomadki w kredce od Golden Rose to coś co odkryłam już dawno, ale ostatnio zaopatrzyłam się w nowe kolorki. Warto o nich wspomnieć mimo, że już całe internety o nich huczą. Mają delikatną, kremową formułę niewysuszającą ust. Świetnie napigmentowane, a do tego kosztują tylko około 12 zł. Kolorków jest bardzo dużo, więc każdy znajdzie coś dla siebie, a uważam, że naprawdę warto zaopatrzyć się w przynajmniej jeden numerek. Ja osobiście najczęściej noszę na ustach 21, ponieważ moja faza na brązu dalej trwa!
Na koniec coś z pielęgnacji, a konkretnie masełko Nivea. Mimo, że aplikacja nie należy do zbyt higienicznej to totalnie przepadam dla tego kokosu! Smak jest tak obłędny, że aż mam ochotę zjadać go z ust :D Co do nawilżenia jest naprawdę dobre. Stosuje go zawsze na noc, a rano budzę się miękkimi ustami bez suchych skórek. Bardzo polecam, szczególnie fankom kokosu ^^