Najnowsza kolekcja lakierów do stempli UNIVERSE od B. Loves Plates wzbudziła bardzo wiele kontrowersji już pierwszego dnia po premierze. Jeśli chcecie wiedzieć co ja o nich sądzę oraz czy warto się w nie zaopatrzyć zapraszam do dalszej lektury posta :)
Kolekcja Universe liczy trzy lakiery. Wszystkie to multichromy co oznacza, że przechodzą z jednego koloru w inny. Posiadają również mikro drobinki, które odbijają światło i powodują, że po nałożeniu topu lakier pięknie się błyszczy. Jak to trafnie ujęła Antii - w buteleczkach wyglądają jak benzyna!
Ich konsystencja jest bardzo rzadka. Nie spodziewałam się tego, ponieważ z założenia lakiery do stemplowania są gęste. Tutaj wystarczy nałożyć na płytkę tylko odrobinę, a lakier pięknie wchodzi w cały wzór. Z odbijaniem (nawet tych drobnych wzorów) nie było najmniejszego problemu, co tylko potwierdza jakość produktów B. Loves Plates.
Jeśli chodzi o cenę to może i racja, że w pierwszym momencie może lekko dziwić. Ale zdziwienie mija, gdy przyjrzymy się trochę ogólnej produkcji tego typu produktów. To co głównie podnosi cenę lakierów to pigment. W produktach do stemplowania używa się go około 4-5 razy więcej niż w normalnych lakierach.
Oczywiście można by było zrobić lakier o mniejszej pigmentacji, ale po co? Po to aby wszyscy mieli problemy ze stemplowaniem i aby jedna buteleczka odbierała nam radość całej zabawy? Moim zdaniem cena jest jak najbardziej adekwatna do jakości. Jak widzicie to nie są zwykłe lakiery tylko istny kosmos na paznokciach. Oczywiście nie wszyscy mogą sobie pozwolić na lakier w tej cenie, ale czy 'od święta' nie kupujemy czasem droższych rzeczy? :D
BLP32 B. an Orion
Pierwszy kolorek przechodzi od różu, przez fiolet aż do błękitu. Przejścia są bardzo delikatne, a kontrastujące ze sobą barwy mocno nasycone. Bardzo ładnie wygląda w świetle dziennym.
BLP33 B. a Lagoon
To chyba mój faworyt. Widzimy tu zarówno róż jak i fiolet, ale na pierwszy plan wychodzi śliczna zieleń. Wygląda super i na żywo i na zdjęciach. Wyróżnia się na tle całej trójki tymi mocnymi zielonymi akcentami.
BLP34 B. a Milky Way
Najsmaczniejsza nazwa świata <3 Kolorek to piękny granat (albo raczej ultramaryna), który wychodzi z delikatnego różu. Tu moim zdaniem multichromowość jest najsłabsza, ale za to głębia koloru jest obłędna!
Jak widzicie cała kolekcja to nie lada gratka dla miłośniczek multichromów. Sprawdzą się świetnie dla osób chcących trochę poszaleć i uzyskać efekt wow. Lakiery można kupić osobno lub jako komplet, który wtedy wychodzi taniej <sklep>.
Mam nadzieję, że recenzja się spodobała i pomoże Wam w podjęciu decyzji związanej z zakupem. Który lakier to Wasz faworyt? Jak dla mnie Lagoon wymiata <3