To zdobienie to taka odskocznia od ostatnich kwiatuszków i pasteli. Są mocne linie i neony - to co pasuje idealnie na słońce, plażę i wakacje! Zdobienie wykonałam na konkurs organizowany przez markę Rimmel . Trzeba było zrobić festiwalowy manicure w stylu Rimmel By Rita Ora i wstawić jego zdjęcie na Insta . Zdobienia można wrzucać do bodajże 3 czerwca, więc macie jeszcze czas żeby coś zmalować! Wygrywa aż 20 osób, a nagrody są bardzo atrakcyjne i  warto o nie powalczyć :) Moja kolekcja liczy obecnie 7 lakierów Rimmel 60 seconds. Lubię je za to, że kryją bardzo ładnie już po pierwszej warstwie. Ostatnio trochę zmienił się design buteleczek, jednak ja posiadam wyłącznie te starsze wersje. W tym zdobieniu użyłam pięknej bieli, jednak posiada ona mały minus, a mianowicie drobinki. Nie widać tego na zdjęciu, ale nie nadaje się niestety przez to do wszystkich zdobień :( Do wykonania użyłam: - Paese #109, - Lovely Butterfly Colors #3, - Rimmel 60 seconds #703 wh...

  Wiele z Was pisało do mnie prywatne wiadomości z pytaniami  odnośnie mojej pielęgnacji paznokci. W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam napisać o tym cały post. Była to dla mnie bardzo ciężka decyzja, gdyż musiałam pokazać się w nim 'nago' ^^ No, ale koniec już tego użalania, przejdźmy do rzeczy :)   Dawno, dawno temu gdy chodziłam jeszcze do podstawówki, notorycznie obgryzałam paznokcie. Teraz wydaje mi się to okropne, ale wtedy nie myślałam w taki sposób. Miałam bardzo, bardzo krótkie paznokcie i tym samym niezadbane skórki (szkoda, że nie mam zdjęć z tamtych czasów).    Nie pomagało nic, żadne komentarze innych, nakazy rodziców czy specjalne preparaty. Pomogła dopiero determinacja i silna wola. Z wiekiem zaczęłam bardziej dbać o siebie i pomyślałam, że przecież z takimi obgryzionymi wyglądam jak fleja... I właśnie od tego momentu już nigdy tego nie robiłam ^^   Doprowadzenie paznokci do tego stanu w jakim są teraz zajęło mi trochę czasu, ...

Kwiatki na paznokciach to chyba mój ulubiony motyw.  Delikatny (choć nie zawsze), kobiecy, przykuwający uwagę i bardzo prosty, a wszystko to dzięki tylko kilku kropeczkom. Takie zdobienie sprawdzi się świetnie dla osób, które dopiero zaczynają swoją paznokciową zabawę. Wystarczy pęseta i gotowe :) Chyba ostatnio nadużywam tych pastelowych kolorów... Ale zbliża się lato, a wtedy jedyny sensowny wybór to neon. A jak już jesteśmy w temacie to chyba najwyższa pora zacząć planować moje wakacje :D   Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystkie komentarze. To dzięki nim wiem, że gdzieś tam jesteście i śledzicie moje paznokciowe bazgroły :)

W ten weekend byłam na 8. urodzinach mojego kuzyna. Jako, że jest on wielkim fanem Angry Birds, postanowiłam namalować je na swoich paznokciach. Do najłatwiejszych to zdobienie nie należało, ale warto było się namęczyć i usłyszeć od solenizanta, że mu się bardzo podobają :) Samo zdobienie zaczęłam od namalowania tła, czyli charakterystycznego koloru ptaszków. Potem kolejno brzuszki, dzioby i wszystkie detale. Całość kolorowa i oczywiście idealnie wpasowująca się w motyw imprezy :) Oczywiście mój kuzyn ma peeełno zabawek z Angry Birds, dlatego pożyczyłam od niego kilka i zrobiłam z nimi sesję. Jako, że pogoda w tym dniu nie dopisywała, zdjęcia są trochę ciemne, ale mam nadzieje, że się Wam spodobają :) 

Świat Lyll wyszła ostatnio z super inicjatywą i szukała osób, które zrobią razem z nią 'twins nails'. Dla niewtajemniczonych polega to na tym, że dwie osoby tworzą dzieło na  paznokciach inspirowane tym samym obrazkiem. Od razu się zgłosiłam, ponieważ jeszcze nigdy nie brałam udziału w takiej akcji. A oto nasze dzieła razem z obrazkiem, który zupełnie przez przypadek znalazłam na internecie, a skradł serca nas obu :) Jak widzicie obrazek do najbanalniejszych nie należał, ale do najśmieszniejszych chyba tak :D Obie postanowiłyśmy ręcznie malować ludziki, tło i kropeczki. Bardzo podoba mi się wspólne zestawienie naszych prac razem z oryginałem. Wygląda to przesłodko :D Wykonanie tego zdobienia nie należało do prostych zadań. Musiałam zacząć od tła, czyli dużych kół, które utrwaliłam topem z essence. Następnie namalowałam kontury ludków i kolejno wypełniałam je kolorami. Na sam koniec dodałam już tylko oczy i małe kropeczki. Użyłam wielu lakierów dlatego wst...

Witajcie kochani! Dziś mija rok odkąd opublikowałam swój pierwszy wpis na blogu > klik <. Już na wstępie chce podziękować osobom, które wspierały mnie na samym początku czyli oczywiście mojej rodzince, moim cudownym przyjaciołom i mojemu cudownemu mężczyźnie! Nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał. Odwiedziłam tyle pięknych blogów, poznałam tyle miłych i ciepłych osób. Dostałam tyle komentarzy, które były często kopem do dalszej pracy. Tyle słów wsparcia gdy w siebie nie wierzyłam, tyle pięknych chwil, że nie umiem ich nawet zliczyć! Wiem, że dla niektórych może się wydawać dziwne, że tak się cieszę i wzruszam, ale blog to takie miejsce gdzie znajduje się cząstka mnie. Można powiedzieć, że to taki pamiętnik, jednak w trochę innej formie ;)   Jeśli obserwujecie mnie na fb > klik < pewnie widzieliście mój ostatni wpis odnoście bloga. Na tę chwile mogę  powiedzieć tylko tyle, że zostaję przy mojej obecnej nazwie oraz, że w najbliższym...

Postanowiłam zacząć nowy cykl na blogu. Jako, że paznokcie są moją wielką miłością nie może zabraknąć tu również wzmianki o dłoniach, które są ważnym elementem tej układanki. Cykl będzie po prostu o pielęgnacji, poczynając od paznokci, poprzez skórki i całe dłonie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i z łatwością będziecie mogli wejść do sklepu i znaleźć produkt idealny dla siebie :) Na pierwszy ogień pójdzie krem do rąk, a konkretnie serum marki Kosmetyki Cztery Pory Roku . Jestem osobą która nie ma większego problemu z przesuszonymi dłońmi, jednak w przejściowych okresach zdarzają mi się małe problemy. Jak pisze sam producent, już po pierwszym użyciu poczujemy ulgę. Zgadzam się z tym w 100 %. Krem nawilża bardzo mocno jednak nie pozostawia jakieś klejącej warstwy. Wchłania się bardzo szybko przez co nie musimy się martwić, że zaraz coś pobrudzimy.  Jego kolejnym plusem jest zapach. Pachnie jak grapefruit, jednak nie jakoś drażniąco lecz przyjemnie. Pierwszy raz się ...

Nie jestem wielką fanką glitterów, ponieważ ciężko się je zmywa, jednak nie zmienia to faktu, że na paznokciach bardzo mi się podobają.  Lubię to jak jak ślicznie odbijają światło i mienią się w różnych kolorach.  W dzisiejszym zdobieniu postawiłam na fiolet. Ciemny OPI   zachwycił mnie swoją konsystencją i kryciem. Nałożyłam jak zawsze dwie warstwy jednak myślę, że wystarczyłaby jedna grubsza. Na paznokciach też trzymał się bardzo długo, dlatego z czystym sumieniem mogę go polecić wszystkim, którzy lubią takie ciemne kolorki.  Jeśli chodzi o Glitter Sally Hansen niestety nie jest już tak idealny jak OPi. Nie ma w sobie tyle drobinek żeby po nałożeniu cały paznokieć był przykryty, dlatego nakładałam je ręcznie przy użyciu patyczka. Zdobienie banalne do wykonania, ale takie świecidełka na pewno przykują uwagę :)       Jak widzicie zaczęłam się trochę bawić z grafiką i obróbką zdjęć. Wszystko dlatego, że po maturach mam 4 mies...