Najnowsza kolekcja NCLA - Just a Girl, to podróż do czasów szalonych lat 90. Znajdziemy w niej bardzo elektryzujące kolory, w tym jeden glitter, który tak dobrze kojarzy nam się ze strojami gwiazd estrady. Nazwy pojedynczych lakierów, jak i sama kolekcja nawiązują do tekstów naszych ulubionych piosenek tamtej dekady. Tak śliczne kolory i wszystkich dobrze znana muzyka, zdecydowanie wprawi nas w dobry nastrój na zbliżające się jesienny okres szarugi.
Kolekcja liczy 5 lakierów - cztery zwykłe, kremowe oraz jeden glitter. Wszystkie kryją pięknie po dwóch cienkich warstwach. Nawet lakier z drobinkami przykrył paznokieć idealnie, co naprawdę było dla mnie dużym zaskoczeniem. Lakier bardzo szybko wysycha. Dla mnie to plus, ale osoby początkujące mogą mieć problem z szybkim nałożeniem równej warstwy koloru. Nie jest to jednak jakoś bardzo problematyczne, ale tak czy siak nie można się przy tym 'bawić' jak przy lejących lakierach.
Wszystkie kolory wysychają na lekką satynę, oprócz mocnego różu. Dlatego też na każdy paznokieć nałożyłam top coat, aby jak najlepiej wydobyć kolor. Ich trwałość bez topu jest bardzo dobra. Jedyne co zauważyłam, to że na palcu wskazującym lekko starła mi się końcówka po jakichś 5 dniach. Glitter nie odpryskuję, a do tego pod palcami nie jest bardzo szorstki - co również uważam za plus.
Jak dla mnie cała kolekcja wypadła naprawdę świetnie. Dobre krycie, szybkie wysychanie, a do tego bardzo odpowiadające mi kolory. Całą kolekcje znajdziecie na stronie NCLA, gdzie możecie zakupić lakiery na sztuki. A na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć z bliska, jak prezentują się pojedyncze kolorki.
Best Friend With Benefits
She's Overboard & Self Assured
The Girl with the Most Cake
Were Off to Never Never Never Land
I Wanna Wake Up Where You Are