Już kiedyś wspominałam Wam o nowościach od Orly, czyli serii AMP'D, ale dziś przyszła pora na przypomnienie. Ostatnio było mrocznie, a dziś całkowicie odwrotnie, czyli letnio i delikatnie. Zapraszam Was na krótką recenzję w połączeniu z banalnie prostym, kropeczkowym zdobieniem!
Na początku warto wspomnieć jakie korzyści niosą za sobą lakiery Orly AMP'D. Malowanie bez lakieru bazowego, szybki czas schnięcia, brak smug i wydłużona trwałość. Brzmi pięknie prawda? Ale czy ten zielony niepozorny lakier spełnia te wszystkie punkty? Jak dla mnie TAK :)
Sama byłam zaskoczona przy użyciu ciemnego brązu, że po długim czasie nie zostało na moich paznokciach żadne odbarwienie. Przy tej zieleni oczywiście wiedziałam na czym stoję, dlatego bez obaw nałożyłam go na czystą płytkę. Nałożyłam trzy cienkie warstwy, które idealnie pokryły cały paznokieć, bez żadnych poprawek. Wzorek zrobiłam przy pomocy sondy oraz lakieru Sally Hansen od Miłośniczek Pięknych Paznokci i była to całkowicie spontaniczna decyzja, gdzie umieszczę kolejną kropeczkę :D Na koniec całość pokryta topem, który pięknie wyrównał lakier i zniwelował nawet najmniejsze smugi. Lakier wygląda na paznokciach ślicznie i błyszczy się jak hybryda. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, a Wam polecam koniecznie przetestować serię Orly AMP'D.
Zapomniałam wspomnieć, że kropeczkowe pazury wykonałam na potrzeby projektu u Elizy, którą serdecznie pozdrawiam i gratuluję samozaparcia w tworzeniu coraz to nowych tematów zdobień!