Wakacje już się kończą, a ja dopiero teraz postanowiłam opowiedzieć Wam co nieco i letniej kolekcji Orly Color Blast Endless Summer. Jak wiecie jest to mniejszy odpowiednik neonowej kolekcji Orly, dlatego sprawdzi się idealnie do użytku domowego, gdyż 18ml to dla niektórych zdecydowanie za dużo. Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się na żaden kolorek to postaram się Wam dokładnie je przedstawić i a nóż się na jakiś zdecydujecie. Ja naprawdę polecam Wam te mniejsze odpowiedniki, bo one również starczają na bardzo długo, a ich cena jest zdecydowanie mniejsza (około 30zł) :)
Cała kolekcja Endless Summer składa się z sześciu lakierów o różnych wykończeniach, posiadających objętość 11ml i cienki okrągły pędzelek. Wszystkie oczywiście są neonowe, ponieważ właśnie takie było zamierzenie letniego zestawu. Można je podzielić na pół, a mianowicie na odcienie różu i kolory ognia. Ja zdecydowanie wolę tą pierwszą grupę, ale druga oczywiście też ma coś w sobie.
Fun In the Sun
Neonowy żółty, który wygląda jak odblaskowe koszuli idealnie nadaje się jako główny reprezentant tej kolekcji. Posiada satynowe wykończenie, a kryje po dwóch warstwach. Pięknie podkreśla opaleniznę i na pewno nie będzie Wam z nim nudno.
Sunday Funday
Ten jasny pomarańcz jako jedyny z całej kolekcji posiada połyskujące drobinki. Nie sprawia to jednak problemu ze zmywaniem i lakier schodzi tak szybko jak inne. Ładnie kryje, ale mnie jakoś nie zachwycił. Mimo fajnej tekstury, którą bardzo lubię, kolor pomarańczowy to jednak nie moja bajka.
Teeny Bikini
To już coś bardziej w moim klimatach, a mianowicie neonowy róż. Jak go zobaczyłam to od razu pomyślałam sobie, że te neony to jednak nie są takie złe :D Posiada satynowe wykończenie i kryje po trzech cienkich warstwach, przy czym wysycha bardzo szybko. Od razu przypadł mi do gustu, jednak nie wiem czy zdecydowałabym się na takie pazurki kiedy indziej niż tylko latem.
Pool Party
Ta lawenda jest moim totalnym faworytem. Ślicznie kryje, ma błyszczące wykończenie, a do tego mega przykuwa uwagę. Gdy nosiłam go na pazurkach kilka osób zapytało mnie skąd ten lakier, dlatego moje przekonanie co do jego piękna tylko się potwierdziły! Minusem jest jedynie trwałość. Po około 5 dniach pazurki były już do ściągnięcia, ale może to dlatego, że nie nałożyłam na niego topu? W każdym razie kolor obłędny!
First Fridays
To jeden z tych lakierów, które na paznokciach wyglądają przeciętnie, a na zdjęciach cudownie! Tak jak wspomniałam wcześniej, pomarańcz to nie moja bajka, ale ten neon ma coś w sobie. Rzadko spotyka się kolory tego typu, dlatego każda lakieromaniaczka powinna mieć go w swojej szufladzie. Kryje bardzo ładnie i posiada satynowe wykończenia, tak jak większość lakierów Orly.
Surfs Up
To kolorek, który wypadł moim zdaniem najgorzej ze wszystkich. Posiada lekko połyskujące wykończenie, co odróżnia go od całej reszty. Kryje po trzech warstwach, a kolor tak naprawdę niczym się nie wyróżnia (chyba mam po prostu za dużo fioletów!). Jest ładny, ale dosyć przeciętny. To chyba jedyny kolorek, na który bym się nie zdecydowała biorąc pod uwagę całą kolekcję. Ale oczywiście, co kto lubi :)
A Wy co sądzicie o całej kolekcji? Jak dla mnie wygrywa Pool Party! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji to polecam ognisty gradient, który zrobiłam przy pomocy trzech lakierów z tej kolekcji.
Fun In the Sun
Neonowy żółty, który wygląda jak odblaskowe koszuli idealnie nadaje się jako główny reprezentant tej kolekcji. Posiada satynowe wykończenie, a kryje po dwóch warstwach. Pięknie podkreśla opaleniznę i na pewno nie będzie Wam z nim nudno.
Sunday Funday
Ten jasny pomarańcz jako jedyny z całej kolekcji posiada połyskujące drobinki. Nie sprawia to jednak problemu ze zmywaniem i lakier schodzi tak szybko jak inne. Ładnie kryje, ale mnie jakoś nie zachwycił. Mimo fajnej tekstury, którą bardzo lubię, kolor pomarańczowy to jednak nie moja bajka.
Teeny Bikini
To już coś bardziej w moim klimatach, a mianowicie neonowy róż. Jak go zobaczyłam to od razu pomyślałam sobie, że te neony to jednak nie są takie złe :D Posiada satynowe wykończenie i kryje po trzech cienkich warstwach, przy czym wysycha bardzo szybko. Od razu przypadł mi do gustu, jednak nie wiem czy zdecydowałabym się na takie pazurki kiedy indziej niż tylko latem.
Pool Party
Ta lawenda jest moim totalnym faworytem. Ślicznie kryje, ma błyszczące wykończenie, a do tego mega przykuwa uwagę. Gdy nosiłam go na pazurkach kilka osób zapytało mnie skąd ten lakier, dlatego moje przekonanie co do jego piękna tylko się potwierdziły! Minusem jest jedynie trwałość. Po około 5 dniach pazurki były już do ściągnięcia, ale może to dlatego, że nie nałożyłam na niego topu? W każdym razie kolor obłędny!
First Fridays
To jeden z tych lakierów, które na paznokciach wyglądają przeciętnie, a na zdjęciach cudownie! Tak jak wspomniałam wcześniej, pomarańcz to nie moja bajka, ale ten neon ma coś w sobie. Rzadko spotyka się kolory tego typu, dlatego każda lakieromaniaczka powinna mieć go w swojej szufladzie. Kryje bardzo ładnie i posiada satynowe wykończenia, tak jak większość lakierów Orly.
Surfs Up
To kolorek, który wypadł moim zdaniem najgorzej ze wszystkich. Posiada lekko połyskujące wykończenie, co odróżnia go od całej reszty. Kryje po trzech warstwach, a kolor tak naprawdę niczym się nie wyróżnia (chyba mam po prostu za dużo fioletów!). Jest ładny, ale dosyć przeciętny. To chyba jedyny kolorek, na który bym się nie zdecydowała biorąc pod uwagę całą kolekcję. Ale oczywiście, co kto lubi :)
A Wy co sądzicie o całej kolekcji? Jak dla mnie wygrywa Pool Party! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji to polecam ognisty gradient, który zrobiłam przy pomocy trzech lakierów z tej kolekcji.